gdybyś był a nie bywał

Temat: Opowieść PBEM-owa, właściwie PBF-owa
...Nie wiedział, co mówić, zwłaszcza, że siedząca obok niego żona stanowczo nie zgadzała się z wszelkimi próbami zapoznania się z tobą i co chwila szturchała męża w ramię. Po takich perswazjach z żalem w oczach zaprzestał indagacji ciebie i skupił się na jedzeniu, którego był ogrom i jeszcze więcej, poprzyrządzane na najrozmaitsze sposoby. Tym razem jadłaś powoli i dystyngowanie, czasem zagadując do Amrasa. Wsłuchiwałaś się w tęskne nuty melodii granych przez bardów i rozmyślałaś o czekającej was drodze. Całkiem dziwnie, jak na ucztę. Na szczęście ten obowiązkowy ton szybko uległ rozluźnieniu. Muzycy zagrali żwawiej, a ucztujący wstali i połączyli się w grupki zawzięcie dyskutujące o różnych sprawach. Wy z Amrasem zrobiliście to samo. Stanęliście przy oknie rozmawiając, a raz po raz jeden czy drugi osobnik podchodził do was przedstawiając się i licząc na...
Źródło: wielos.vipserv.org/forum/viewtopic.php?t=1124



Temat: [Opowiadanie] Oręż potępionych
...jednak mimo dość późnej pory w miejscowej tawernie panował tłok. Spowodowane to było przybyciem to było przybyciem do wioski barda, co w tym zapomnianym przez podróżników i kupców było dość poważnym wydarzeniem. Główną komnatę tawerny wypełniał zapach ferathium, ziela chętnie palonego przez mieszkańców Measmery. Gruby barman właśnie wytaczał z magazynu kolejną beczkę piwa korzennego, kiedy z lutni barda wydobyły się ostatnie nuty melodii, zastąpione chwile później brawami. Bard ukłonił się nisko, po czym zaczął łapać złote monety, które leciały wprost z rąk zachwyconych przystojnym mężczyzną tutejszych dziewek. Bard wszedł na jeden z dębowych stolików rozsiadł się wygodnie i zakrzyknął w kierunku barmana: - Daj mi kufel piwa, dobry człowieku, bo zaschło mi w gardle, a zamierzam opowiedzieć ciekawą historię. Wszyscy obecni w tawernie zamilkli, a...
Źródło: studio.gothic4.com.pl/forum/viewtopic.php?t=310


Temat: Trzy (charaktery) w jednej (drużynie) - reanimacja
...ty serio się rumienisz.” – dopowiedziała w naszych umysłach Hanka. Dostrzegłam cień usmiechu, gdy się z nia mijałam. „Hanka, Anka – przestańcie mnie przesladować.” „Mania przesladowcza?” „Powiedziałam cos.” „Jasne. Oczywiscie.” Zamilkły, przynajmniej w mojej głowie. Miałam jednak dziwne przekonanie, że nadal rozmawiały między soba. Zabrzmiały ostatnie nuty melodii i w końcu stoczylismy się z parkietu. Mielismy piętnascie minut przerwy. Odeszłam jak najdalej od czajacych się osób z innych sal. Skutkiem tego wyladowałam tuż obok kapeli. Widzac to, dziewczyny także do mnie podeszły. -Tego też ci do końca życia nie daruje. – powiedziała Quaina próbujac powstrzymać usmiech. Wzruszyłam ramionami. -Wierz mi, prawdopodobnie i tak te drużyny spotkamy co najwyżej na jakichs...
Źródło: laspelonca.boo.pl/sp/viewtopic.php?t=298


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.htw.pl