gdybyś był a nie bywał
Temat: kieliszeczek przed kościołem
...> Wyglupiasz sie, prawda???
Nie. Naprawdę sytuacja była bardzo nerwowa, zresztą część kataklizmów opisanych
przez Minerwę w wątku "Co będzie, jeżeli..." zdarzyła się faktycznie. W
momencie, kiedy na dwadzieścia minut przed wyjazdem do kościoła:
- świadek błądził po obcym dla siebie mieście,
- brat panny młodej toż samo,
- muzyk do grania na wejście stał w korku na wlocie do tegoż miasta,
- zagubiły się nuty dla organisty (położone w takim miejscu, żeby były pod ręką
- to najskuteczniejszy sposób gubienia przedmiotów)
- kierowca samochodu ślubnego już powinien być, a go nie było, bo wraz ze swoim
samochodem czekał na odbiór tortu weselnego (a zaraz nie będzie gdzie tortu
zdeponować, bo właściciele lodówki, czyli moi rodzice, zaraz wychodzą)
- właśnie okazało się, że suknia panny młodej jest o parę centymetrów za...
Źródło: forum.gazeta.pl/forum/w,619,47494614,47494614,kieliszeczek_przed_kosciolem.html